Czasami wstydzę się do tego przyznać, ale bardzo lubię filmy o zombie. Dlatego bardzo się
ucieszyłem, gdy dowiedziałem się, że do kin wchodzi wysokobudżetowy film z tego gatunku ze
znanym aktorem w roli głównej. Niestety film nie spodobał mi się aż tak bardzo, jak się
spodziewałem. Może to trochę dziwne, bo chyba filmy o zombie w ogóle nie są logiczne (ożywianie
martwych?), ale przeszkadzały mi nielogiczności fabuły. Nie wiem, czy się z nimi zgadzacie.
Zapraszam do dyskusji Może ktoś przekona mnie, że co do niektórych się jednak mylę? Jestem
otwarty na pomysły :)
1. Jakim cudem Izrael jako jedyne państwo przewidział coś tak nieprawdopodobnego jak ta
pandemia? Jak to możliwe, że nikt inny na to nie wpadł? Rozumiem, że przesłanki musiałby być
jednak znaczące, skoro Izraelczycy postanowili zbudować taki wielki mur?
2. Dlaczego Izraelczycy nie poinformowali innych o zagrożeniu? Nie chodzi tylko o kwestię
moralności takiej decyzji, ale przecież to było w interesie ich samych, by były inne miejsca wolne o
pandemii...
3. Nawet gdyby zdarzyło się tak, że jakichś powodów tylko Izrael dowiedział się o zagrożeniu i nie
poinformował o nim nikogo, czy nie wzbudziło niczyich podejrzeń, że powstaje 30-metrowy mur
wokół całego miasta? Nikt się tym nie zainteresował? Nie było żadnego szpiega, który doniósłby o
tym innym?
4. Jak to możliwe, że wcześniejsze wybuchy i w ogóle różne odgłosy Jerozolimy nie przyciągnęły
zombie, a modły płynące kilku megafonów tak? Chyba, że głos ludzki przyciąga bardziej niż inne
dźwięki...
5. Jak to możliwe, że ktokolwiek przeżył katastrofę samolotu Belarus Airways?
6. Jak to możliwe, że z samolotu wyssało wszystkich poza pilotami, głównym bohaterem i tą
żołnierką?
7. Dlaczego w Szkocji nie było zombie? Gdzie one wszystkie zniknęły?
8. Któryś z bohaterów stwierdził, że choroba rozniosła się momentalnie po świecie przez
połączenia lotnicze. Jeśli choroba przebiegała tak, jak wielokrotnie pokazywano w filmie, czyli
ugryziony w ciągu kilkunastu sekund stawał się zombie, to nie wyobrażam sobie, jak to mogłoby się
odbyć. Przecież każdy ugryziony pasażer zaatakowałby jeszcze przed startem i samolot w ogóle
nie wzniósłby się w powietrze, więc żadnego rozprzestrzeniania by nie było. A nawet gdyby stało się
tak jak w samolocie Belarus Airways - co samo w sobie jest mało prawdopodobne, bo jakim cudem
zombie dostałby się do toalety samolotu - to samolot pewnie by spadł i się rozbił, rozrywając
wszystkich na strzępy.
1. To było dokładnie wyjaśnione w filmie. "Jeden z dziesięciu...".
2. Nie wiemy czy nie poinformowali. Może poinformowali, ale inni to zignorowali. W filmie nie jest to powiedziane jednoznacznie.
3. Prawdopodobnie, w tym czasie wszyscy byli skupieni na tworzącej się epidemii i nikt nie zwrócił uwagi na ten mur.
4. Do takich dźwięków były już przyzwyczajone a to było coś nowego. Do tego rozbrzmiewało bardzo głośno (nagłośnione przez megafon) i przez długi czas, nieprzerwanie. To mogło je rozwścieczyć znacznie bardziej niż sporadyczne wybuchy czy strzały.
5. Takie rzeczy się zdarzają. Zwłaszcza że samolot nie runął prosto w ziemię tylko awaryjnie lądował, więc jakieś szanse tam były.
6. Piloci byli poza drzwami a Brad Pitt i ta laska byli przypięci pasami. Tak w ogóle to oprócz nich jeszcze nie wywiało jednego zombiaka, który potem przeżył.
7. Nie wiemy czy nie było. Widać w tamtym obozie nie było, a czy w innych częściach były to tego nie wiemy.
8. W początkowym stadium epidemii przemiana mogła trwać znacznie dłużej. Żołnierze w Korei mówili, że przemiana trwała 5-10 minut, a więc wcześniej mogła trwać nawet kilka godzin.
Odwaliłeś robotę za mnie ;) Wiele rzeczy jest wprawdzie naciąganych, ale można je kupić. Podoba mi się twoja odpowiedź na punkt 2. Często się zdarza, że odbiorca sztuki zakłada coś i na podstawie tego założenia formułuje zarzut. Tymczasem istotnie nie jest powiedziane, że Izrael nikogo nie informował, więc żeby spokojnie spać trzeba przyjąć twoje wytłumaczenie. Zresztą to Indie powinny pierwsze poinformować świat, a z filmu wynika, że tego nie zrobiły (Izrael przechwycił wiadomości o walkach z zombie).
Do punktu 3. dołożyłbym to, że Izrael często wznosi mury, tworząc getta palestyńskie. Nie wiem, czy akurat dotyczy to Jerozolimy (chyba nie), ale jeśli gdzieś budowa tak potężnego muru mogła dziwić najmniej, to właśnie w Izraelu (co nie zmienia faktu, że świat by o tym murze usłyszał, pisałyby o nim dzienniki w samym Izraelu [wszak - jeśli jednak przyjąć, że Izrael ukrywał w tajemnicy wiadomości o zombie, to wiedziało o nich raptem kilka osób, pewnie nawet budowniczy mury nie wiedzieli, po co tak wysoki mur], mówili by o nim zagraniczni publicyści, turyści, w Internecie pewnie pojawiłyby się jakieś memy, może śmieszne, w których znaleziono by analogię do Wielkiego Muru Chińskiego; gdyby jednak przyjąć, że Izrael ogłosił światu, po co buduje ten mur, to wzbudziłoby to jeszcze większą sensację [chyba że podano by fikcyjne wytłumaczenie]; generalnie jakkolwiek mogłoby być tak, że nikt nie skopiowałby czynu Izraela ani nie przyjął jego argumentów, to o murze byłoby bardzo głośno, wszak byłaby to chyba pierwsza stolica otoczona tak wysokim murem [i pierwsze tak liczne miasto]). Bardziej mnie interesuje aspekt techniczny: jak długo wznosi się tak wysoki i gruby mur? Ile to kosztuje? Powierzchnia miasta to 123 km kwadratowe, powiedzmy, że nie otoczono całego miasta, ale to wciąż miesiące pracy, tysiące robotników i firm budowlanych (których właścicieli trzeba przekonać, żeby przerwali swoje dotychczasowe prace i wznieśli mur, którego przeznaczenie albo pozostawało w tajemnicy, albo byłoby superśmieszne [zombie!], albo na pewno naciągane).
Punkt 4. - warto zauważyć, że zombie cały czas napierały na mury miasta (widok z helikoptera), ale robiły to w wielu miejscach naraz. Oblegały mur dookoła, gdy jednak usłyszały głośniejszy hałas skoncentrowany w jednym miejscu, to dostały wścieklizny macicy. Bardziej mnie interesuje, czy możliwe jest takie ułożenie ciał (tak wysoka góra), jakie zostało zaprezentowane? Bo jeśli już, to podstawa musiałaby być znacznie szersza.
Punkt 6. - zombie, które przeżyło także było przypięte pasami, co uwiarygodnia przeżycia postaci granej przez Pitta.
Punkt 7. - już z samego epilogu wynikało, że takich miejsc jak Szkocja było więcej, a ludzie wciąż walczyli (wspomina się o bitwie o Moskwę, która wciąż trwa; Ruscy jak zawsze poddają się na końcu ;p).
Mam dla ciebie inne pytanie, na które nie odpowiesz: jak to możliwe, że Brad Pitt, który jest 12 lat starszy od Mireille Enos wyglądał jak jej młodszy brat? ;D
P 1,2:
teoria o 1 człowieku z 10.
P3:
Ależ stare miasto Jerozolimy jest już ogrodzone murem: http://en.wikipedia.org/wiki/Walls_of_Jerusalem
Nawet zdziwiłem się, że filmowcy tak dobrze wykorzystali ten fakt.
Zgadza się przytoczone zdanie, ze mur powstawał od bardzo dawna i ma 8 bram.
W przypadku mobilizacji (informacja o zombie) nic nie stałoby na przeszkodzie żeby tylko wzmocnić istniejący mur, co dałoby się osiągnąć w tydzień. Informacja o budowie muru pewnie zostałaby olana przez resztę świata (9 na 10 ludzi).
P5,6:
Czasem zdarzają się ocalali po awaryjnym lądowaniu. U mnie zadziałało "willing suspension of disbelief", byłem w stanie uwierzyć, że to akurat główny bohater przeżył, inaczej by nie było filmu. ;)
P7:
Infekcja nie musiała się wszędzie rozprzestrzenić, utrudniony rozwój miałaby w terenach rzadziej zaludnionych. W laboratorium były zombiaki, ponieważ doszło do wypadku (scena, w której jakiś doktor się skaleczył próbką).
No ale nielogiczność wyglądu Brada jest niewytłumaczalna ;D
Najlepsze, że Jerozolima upada kilka godzin po tym jak główny bohater do niej zawitał. On zdecydowanie jakiegoś pecha przynosi. Jak dla mnie to najbardziej naciągany motyw w całym filmie.
Prawda? W zasadzie to taki Jeździec Apokalipsy z ONZ :) Gdzie się nie pojawił - "piekło kroczyło za nim"... Korea, Jerozolima, białoruskie linie lotnicze :)
Co do Brada Pita i jego wyglądu odpowiedź jest prosta - Ciekawy Przypadek Benjamina Buttona:)
w sumie nie wiem, do której wiadomości się odnieść. ale a propos tego muru. mowił Pitt do tego zamkniętego typa z CIA, że mur powstawał 2 tysiące lat, a typ opowiedział na to "ciekawe dlaczego prace zakończyły się tydzien temu"
jednak nie do końca rozumiem o co chodziło z tym "Jeden z dziesięciu..". chyba nie uważałam zbyt na tym..
Jeśli dziewięć (liczba symboliczna, chodzi po prostu o większą liczbę ludzi) osób dochodzi do takiego samego wniosku, wówczas ktoś (dziesiąta osoba) powinien dojść do wniosku diametralnie różnego. Chodzi po prostu o to, że jeśli wszyscy mają takie samo zdanie na jeden temat, to powinno samo w sobie budzić czujność. A zatem przyjęto zasadę, że tam, gdzie w ważnej sprawie panuje jednogłośność, ktoś powinien przyjąć odmienne stanowisko (choćby także zgadzał się z resztą ludzi). Jako przykłady podano Holocaust (żaden Żyd go nie przeczuwał), a także zamach na żydowskich olimpijczyków w 1972 roku (na Wiki pod hasłem: "Masakra w Monachium"), którego nikt się nie spodziewał. Nikt się też nie spodziewał pandemii zombizmu, więc zgodnie z zasadą dziesiątego człowieka uznano, że coś jednak musi być na rzeczy, skoro wszyscy są tak jednomyślni. I zaczęto się zabezpieczać.
Swoją drogą to jedna z ciekawszych koncepcji, o jakiej słyszałem. Zastanawiam się, skąd się wzięła? Czy ktoś pisał o niej wcześniej (niekoniecznie pod taką nazwą)?
Podczas oglądania filmu skojarzyło mi się to z Adwokatem Diabła, czyli osobą wyznaczaną podczas każdego procesu beatyfikacji, która ma za zadanie doszukiwanie się powodów, dlaczego dana osoba nie powinna zostać świętą.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Promotor_Wiary
Pierwszy punkt zaczepienia. Może to niedokładnie to samo, ale także bardzo ciekawe. Dzięki.
W filmie "Dwunastu gniewnych ludzi" było podobnie. Jedenastu przysięgłych chciało skazać oskarżonego, a tylko jeden miał wątpliwości.
"1. To było dokładnie wyjaśnione w filmie. "Jeden z dziesięciu...""
Ale w którym odcinku i w którym pytaniu? Już w tym nowym studiu? Gdzie mam szukać?
Wszystko to prawda co napisałeś ale po obejrzeniu filmu można stwierdzić, że film ma dać dużo rozrywki, napięcia oraz efektów wizualnych.
Fabuła no cóż, ma wiele sprzeczności ale nie powiem, że film mi się nie podobał. Oczywiście mogliby zrobić fabułę zbliżoną do takiej bardziej urealnionej ale przez to film mógłby być mniej emocjonujący oraz dużo mniej osób przyszłoby do kina. Niestety tak to już jest, że liczy się przede wszystkim masowy widz.
A no i dodam że film ma faktycznie trochę dziur fabularnych ale to dlatego że go mocno powycinali i okroili przed puszczeniem do kin. Pewnie wcześniej, w scenariuszu, to wyglądało znacznie lepiej. Może na wersji DVD będzie coś w stylu "extended cut" to będzie można fachowo wyjaśnić niektóre z twoich pytań
Na większość swoich pytań znalazłbyś odpowiedź w kinie, gdybyś tylko (najwyraźniej) nie przespał pewnej jego części. Reszta "nielogiczności" jest do wyjaśnienia przez zwykłego logicznie myślącego widza [patrz: odpowiedź michata34].
a wszelkie nielogiczności są powiedziane w książce ;P
1. Izrael przewidział to dzięki wywiadowi który był ponoć najbardziej rozbudowany na świecie, przez co najszybciej poskładał doniesienia z różnych części świata w kupe
2. Przedstawiony został raport którego autorami byli między innymi jeden z agentów żydowskich który na to wpadł, jednak władze ich wyśmiały ;)
3. Izrael o tym głośno mówił jednak nikt im nie wierzył, a arabowie trąbili na cały świat że to kolejna część planu podboju ich ziem ;)
4. nie widziałem filmu jeszcze więc nie znam tej sceny, w książce brak
5. j.w.
6. prawa fizyki, poza tym j.w.
7. w szkocji były, tak jak w innych tzw. bezpiecznych strefach, z tym że skoncentrowano wszystkie siły żeby je wybić i odgrodzić się od reszty ;) no chyba że byłą zima to wtedy zamarzały wszędzie, może stąd to wrażenie, nie wiem jaka była pora roku w filmie
8. tutaj się mocno różni od książki, w książce zombie to zombie, wolne i głupie, a przemiana następowała od kilku godzin do kilku dni o ile dobrze pamiętam ;)
A jednak zawsze znajdzie się jakiś choć odrobinę nieprzyjemny komentarz :) Cóż, to chyba urok Internetu.
W każdym razie dziękuję wszystkim za merytoryczne wypowiedzi. Rzeczywiście niektóre z moich wątpliwości można było wytłumaczyć. Wciąż myślę, że niektóre rzeczy były dość nieprawdopodobne (choć możliwe), ale może rzeczywiście za bardzo się zagłębiam. Ogólnie film nie był zły. Czekam na drugą część!
a wszelkie nielogiczności są powiedziane w książce ;P
1. Izrael przewidział to dzięki wywiadowi który był ponoć najbardziej rozbudowany na świecie, przez co najszybciej poskładał doniesienia z różnych części świata w kupe
2. Przedstawiony został raport którego autorami byli między innymi jeden z agentów żydowskich który na to wpadł, jednak władze ich wyśmiały ;)
3. Izrael o tym głośno mówił jednak nikt im nie wierzył, a arabowie trąbili na cały świat że to kolejna część planu podboju ich ziem ;)
4. nie widziałem filmu jeszcze więc nie znam tej sceny, w książce brak
5. j.w.
6. prawa fizyki, poza tym j.w.
7. w szkocji były, tak jak w innych tzw. bezpiecznych strefach, z tym że skoncentrowano wszystkie siły żeby je wybić i odgrodzić się od reszty ;) no chyba że byłą zima to wtedy zamarzały wszędzie, może stąd to wrażenie, nie wiem jaka była pora roku w filmie
8. tutaj się mocno różni od książki, w książce zombie to zombie, wolne i głupie, a przemiana następowała od kilku godzin do kilku dni o ile dobrze pamiętam ;)
P.S. źle podczepiłem :D
8. Tzn od momentu ukąszenia kilka godzin, od śmierci mogły być to minuty ;P a ponadto była w książce mowa o tym że dużo osób zachorowało przez trasplantacje organów z czarnego rynku z chin ;P w książce one były kolebką epidemii, nie korea ;)
W filmie kolebką też nie jest Korea, także są nimi Chiny tylko podobno to wycięto. Początkowo powodem było to że Chińczykom się to nie spodobało (ich władzom), a teraz nawet u nas tego nie było. Pewnie zachowali na kontynuację gdyz w filmie wszyscy mowia ze nie wiadomo gdzie dokladnie sie to zaczelo
1. Główny bohater specjalista od zamieszek wojennych badający różne aspekty wojny nawet w Czeczeni lekceważy narastającą epidemię, w filmie mamy wiadomości o epidemii ptasiej grypy i następnie o epidemii wścieklizny i jak na piknik ciągnie całą rodzinę do miasta :D
2. Izrael nie poinformował o zagrożeniu tutaj widać silne antysemickie nurty w hollywood. Z drugiej strony Izraelczycy przyjmują wszystkich uchodźców jak leci bez dzielenia ich na żydów i i nie - żydów co zostało określone jako "the very least the most pro-Israel zombie movie ever made". Link poniżej
http://www.haaretz.com/culture/arts-leisure/what-world-war-z-says-about-israel-1 .534103
3. Ciekawsze jest to że dźwięki nie miały prawa wydostać się poza mur, był on za wysoki. Dodatkowo ludzie wchodzili bramą jakby nigdy nic a tuż obok gromadziły się gromady zombi.
4. Mur dookoła Jerozolimy pomylony z murem na Zachodnim Brzegu. To typowa dla amerykanów ignorancja coś usłyszeli i sobie dopowiedzieli resztę nie sprawdzając faktów.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Mur_bezpiecze%C5%84stwa
Ludzie w Jerozolimie szwędają się po mieście zamiast być natychmiast lokowani po domach dla bezpieczeństwa. Wiadomo jak epidemia się rozprzestrzenia - szybko.
5 epidemia nie miała prawa się rozprzestrzenić w takim tempie 10 min od ukąszenia do zarażenia.
6 w książce cała sprawa jest inaczej przedstawiona więc odsyłanie do niej oznacza jedno, odsyłający jej nie czytał.
Co wy z tą Szkocją (chyba że chodzi o Nową Szkocję)! Białoruski samolot rozbił się koło Cardiff (Walia). I sobie bez gpsu znaleźli siedzibę WHO. Dobra a nikt nie zauważył tego że pierw byli na lotniskowcu 200 mil od NY i sobie polecieli do Korei na jednym zbiorniku.
Lockheed C-130 Hercules zasięg 3800 km,
z NY do Seulu dla zaokrąglenia 11 000 km.
Jeżeli odejmiemy położenie floty na Atlantyku 100 mil od brzegu mamy do przelecenia dystans 11 000 - 100 x 1,6 = 10 840 km
4. Co to za bzdura, skąd wiesz co scenarzysta miał na myśli? Gdyby w filmie był motyw z budową muru wokół np. Monachium to byś wyskoczył z mądrością, że pomylili go z murem berlińskim?
Może umknęło to twojej uwadze, ale do bram Jerozolimy prowadziły bardzo długie mocno okratowane tunele i nie wiadomo co było na ich drugim końcu.
5. 10 min? Skąd wiesz, że tyle trwał rozwój wirusa w organizmie nosiciela na samym początku epidemii? Na jej końcu to było 12 sekund, więc może na początku 12 godzin? 10 min to był tylko pierwszy zdiagnozowany i w pełni opisany przypadek.
Jedno jest pewne że w tym filmie nikt nie wie co scenarzyści mieli na myśli tyle razy był film przerabiany. Dodatkowo myślisz że ten koncept muru to hollywoodzcy geniusze sami wpadli?
masz rację, najwidoczniej nasz specjalista co to błędy lubi wytykać błędy najwidoczniej nie zauważył że mur specjalnie na okazję zombie Izrael wybudował ;) a w książce była informacja że agenci żydów dali znać wywiadowi amerykańskiemu.
za bardzo to przeżywiacie. To jest tylko film. Jak film o zombie (już samo zombie!) jest dla was mało realistyczny to chyba czas kończyć z horrorami i filmami sf bo realizmu w nich nie uświadczycie.
To nie jest film o zombie, bardziej katastroficzny o pladze nieznanej choroby i może być dobrze przedstawiony wystarczy obejrzeć jeden odcinek the walking dead
O matko, nareszcie jakiś sensowny komentarz :-)
Nie każdy "nieumarły" to od razu zombie jak z TWD, czy innych świtów żywych trupów ;-)
A książkę polecam - bardzo.
polecam poczytac ksiazke tam jest wszystko troche inaczej opowiedziane zombiaki sa troche inne i widac cale tlo geneze pierwsze symtopmy panike. ciezko zeby Brad krecil jak Nolan bo wtedy WWZ trwalo by 3 godziny i bylo by pierwsza z trzech czesci i zapewne na koncu filmu doszlibysmy do sceny z korkiem w NY bo dwie i pol godziny by bylo o genezie tak aby kazdemu wyjasnic jak to sie stalo ;)
Nie zgadzam się. Film aspiruje do poważniejszego, więc jak najbardziej mamy prawo wytykać mu błędy logiczne i absurdy. Takie 28 dni później poradziło sobie z realizmem dużo lepiej.
Byłem na filmie i jestem wku.... że straciłem kasę... .
Masa bez mózgowego mięsa biega za dżwiękami a biedni ludzie nie potrafią nic wymyślić co najwyżej murek postawić. Olbrzymi hałasująca sokowirówka to jest to.....
A scena w laboratorium jak sobie wstrzyknął losowo wirusa :D Napisał na kartce "powiedzcie mojej rodzinie, że ich kocham".
Nie mógł napisać puśćcie sygnał telefonem jak podniosę właściwą fiolkę?! Smutne że z książki zostało tak niewiele w tym filmie.
Ciekawe co zrobią z "Gra Endera" i "Robokalipsa".
"Nie mógł napisać puśćcie sygnał telefonem jak podniosę właściwą fiolkę"
Śmieszne jest to, ze telefony działały, widocznie pracownicy telekomów nie zważając na pandemię zombie codziennie szli sobie do pracy i zapewniali łączność, żeby ludzie mogli sobie pogadać: - " A wiedziałaś że ten kolo spod 15tki to zombie? No w niedziele jeszcze nie był a teraz wyje cala noc i miota się po mieszkaniu, ze spac nie można" ;-)
Iridium to sa telefony satelelitarne. One dzialaja zawsze dopoki dzialaja satelity a te dzialaja dzieki panelom slonecznym
Akurat w tym przypadku mówiłem o telefonie sieci wewnętrznej budynku WHO. Kilka minut wcześniej do niego dzwonili.
Spoko, ale już na przykład elektryczność, która tez sobie działa - jakby elektrowni epidemia zombizmu nie dotyczyła :)
hmm, podejrzewam, że w laboratorium które przetrzymują najniebezpieczniejsze bakterie i wirusy znane ludziom, ktoś pomyślał i po prostu zainstalowano generatory... naprawdę bierzecie filmy za bardzo do siebie. Idąc tym tokiem myślenia można się zastanawiać, żę brad pitt zleciał cały świat i nic nie jadł, nie pił i ani raz nie poszedł srać...
I jak tam książka? Myślę, że po lekturze być może Zmienisz zdanie na temat filmu :) Odnośnie generatora - pewnie Masz rację. Natomiast odnośnie brania "za bardzo do siebie". Stephen King w "Marzeniach i koszmarach" dosyć precyzyjnie określił "dobrość" książki lub filmu. Jego zdaniem wszystko polega na tzw. "zawieszeniu niewiary" Czyli na uwierzeniu w coś w co raczej na codzień się nie wierzy bo jest naszym zdaniem zbyt nieprawdopodobne lub nierealne. Szczególnie ważne to jest, co oczywiste, w przypadku sci-fi, fantasy i horroru z powodów raczej oczywistych. Cała sztuka polega na tym by opowiadana historia była bardziej prawdopodobna niż prawdopodobna :) Ten sam mechanizm działa w przypadku kłamstwa. O ile w życiu zdarzają się rzeczy o wiele dziwniejsze niż w kinie (człowiek wielokrotnie trafiony piorunem i ciągle żywy, gość przyciągający metal - nie, nie Magneto :) ) o tyle w kinie czy książce rzeczy nie prawdopodobne opowiedziane w słaby sposób są zwyczajnie niewiarygodne a przez to przedstawienie nie bawi. Stąd twórcy dobrych filmów starają się by wszystko było maksymalnie logiczne - inaczej widz ma wrażenie, że ktoś robi z niego głupka. Stąd w książkach coraz więcej magii, która ma_swoją_cenę lub np. użycie czaru musi być zgodne z prawami fizyki (np. prawem zachowania masy, etc.). Przykładem niech będzie Pratchett, rzeczony King lub Grzędowicz z "Panem lodowego ogrodu". No - ale to są Pisarze a ich książki to często Arcydzieła :)
I właśnie o to jestem zły. Że z naprawdę fajnej książki zrobiono naprawdę niefajny film. Jakby nie było Romero, del Toro, filmów Rec, etc. ...
Przeczytałem. Niestety książka bardzo mnie zawiodła. Poza paroma wciągającymi opowieściami jest po prostu średnia. Nic się w niej nie dzieje.